2/3/1902
Zmarł Ks. Józef Szatyński

17/3/1947
Nowe dzwony

17/3/1870
Budowa Kościoła

21/3/1947
Poświęcenie nowych dzwonów

30/3/1933
Budowa Remizy OSP

Zobacz historyczne wydarzenia z Nowego Bystrego

1955

  • Współpraca z władzami terenowymi.

 Zródło: (Kronika Szkolna tom 1 Autor: Rudolf Dominik)

Ową "współpracę" należałoby raczej nazwać walką o każdą drobnostkę potrzebną dla szkoły. Bystre bowiem ma to specjalne położenie, że nikt z władz nie lubi się nim zajmować, kiedy narobi się odpowiedniego krzyku i dopiero przez Kraków lub nawet przez Warszawę, ruszy władze do działania, odpowiedni przedstawiciele czują wtedy wielki żal, że nie szło się "drogą służbową", to znaczy nie chciało się swych bolączek wrzucać do kosza w rozlicznych biurach nowotarskich. Tak też było i ze szkołą w Nowem Bystrem. Nikomu z kacyków nowotarskich nie przyszło na myśl, że szkoła to osiemnastowieczny eksponat muzealny chaty kurnej bez kominów i że może się spalić lub zawalić (gdyby to nastąpiło, z pewnością winionoby za to kierownika). Trzeba było aż ruszyć Kraków i zwoływać komisje, aby przekonać się, że w XX tym wieku domy mają kominy więc i nastał czas, aby i w Nowym Bystrem szkoła też miała komin. Postanowiono ją też remontować, a że nie jest znowu taka stara (!) więc budować jeszcze górę (chyba po to, żeby wszystko razem runęło). Remont dołu miał być ukończony w okresie wakacji. Pracę objąłem we wrześniu zastając jedną wielką ruinę. W czasie wakacji nie uczyniono nic. Nawet po wakacjach wydział nie bardzo się przejmował warunkami nauki i pracy w szkole. Dopiero dzięki atakom Polskich Kolei Linowych, 20 listopada zaczęto uczyć się w szkole. Przez ten okres nauka odbywała się w prywatnych izbach w odległości 0,5km jedna od drugiej. Warunki pracy ubliżały wszelkim humanitarnym wymaganiom. Było w tych izbach bardzo ciemno, dzieci siedziały zgnieżdżone po 4 w jednej małej ławce a w czasie deszczu, przeciekający dach w ogóle uniemożliwiał naukę. Po wygraniu pierwszej walki z Wydziałem Oświaty w Nowym Targu i po zakończeniu remontu, nastąpiło zawieszenie broni. Wydział otrzymywał od kierownika regularnie pisma i sprawozdania. 9. I. 1955 przeprowadził hospitacje w tutejszej szkole Instruktor PODKO Ob. Piasecki. W lutym doszło do pierwszego starcia z Wydziałem w sprawie przesłania karnego dzieci ratułowskich, gdyż kazano mimo protestów kierownika, dzieci z powrotem przyjąć, co poważnie umniejszyło autorytet kierownika. Zanotowanie tego faktu w protokołach Rady Pedagogicznej poruszyło właśnie Wydział, który nie przyznawał się do tego, że swymi posunięciami obniża autorytet kierownika. Sprawa ta jednak ucichła. W kwietniu wizytację przeprowadził Inspektor Bednarski. Wizytacja wypadła pomyślnie, a Inspektor nie znalazł poważnych usterek w pracy szkoły. Zresztą Wydział za osiągnięcia wychowawcze i pedagogiczne przyznał kierownikowi dwukrotnie nagrodę pieniężną. 
Rok szkolny 1955/56 spowodował więcej starć i walk z Wydziałem, a ponieważ tym razem kierownik się nie ugiął i nie stosował lakiernictwa, więc stał się człowiekiem "podpadniętym". Na zebraniu Komitetu Rodzicielskiego ludność domagała się listu do Wydziału w sprawie budowy szkoły. Tekst listu zastał zatwierdzony. W razie milczenia Wydziału postanowiono odwołać się do władz wyższych (co zostało w liście napisane), a co tak oburzyło urzędników, że zagrożono kierownikowi wyciągnięciem konsekwencji za używanie "pogróżek" i "nieodpowiednich słów".
Wydział posunął się nawet dalej. Jednego chuligana (Kuźma Stanisław kl. VI), który miał być posłany do domu poprawczego, kazano przyjąć (to się nazywa podtrzymanie autorytetu kierownika!) czego kierownik oburzony nie uczynił. Użyto nawet postrachu politycznego, gdyż kierownik pozwolił ks. Proszakowi udzielać nauki religii, ponieważ Wydział nie zawiadomił o cofnięciu mu pozwolenia na prowadzenie lekcji. Tak więc w oczach Wydziału kierownik stał się osobą niebezpieczną tym bardziej, że pozwolił na prowadzenie religii. Sytuacja zaiste paradoksalna, gdyż w oczach ludności wiejskiej ten sam kierownik, to komunista i bezbożnik. Komentarzy do tej sytuacji chyba nie potrzeba. Gwoździem, który przesądził sprawę stało się owo sławne wystąpienie bystrzan o zmianę kierownika.
W dniu 5. XI. 1955r. Kierownik przesłał do Wydziału obszerne sprostowanie i wyjaśnienie wszystkich zarzutów oraz bezapelacyjną rezygnację, po której wysłano jeszcze dwie. Odpowiedź przyszła dopiero 15 lutego 1956r. t.j. wtedy, gdy poczyniono już starania o przeniesienie do Bielska. Mimo tych rozlicznych trudności i nieprzyjemności, energicznie rozpoczęto starania o budowę nowej szkoły i przyłączenie wsi do Zakopanego. Wysłano w tym celu dwa specjalne listy , które załączam do kroniki. W rezultacie Wydział znowu oburzony zuchwałością bystrzan, przysłał komisję, która zdecydowała robić remont rudery. Znowu ponowiono wymagania. Deski na remont zostały już przygotowane w początkach stycznia i Komisja miała podpisać kontrakt z cieślą. Liczne wyjazdy i delegacje do Nowego Targu pochłonęły masę czasu i pieniędzy, ale rezultat zawsze jeden - pada odpowiedź "przyjedziemy do Zębu, to i do was zajedziemy i podpiszemy." Jednak mimo dwukrotnego pobytu w Zębie nikt do Bystrego "nie zajechał". Jest to tylko dowód ignorowania zagadnienia budowy szkoły w Nowem Bystrem.
W r. szk. 1955/56 szkoła wizytowana była przez Instruktorów PODKO - Ob. Kanię i Ob. Piaseckiego.
Nagrody oczywiście kierownikowi nie przyznano, chociaż pracy włożył w tym roku więcej i osiągnął lepsze wyniki. Nagrodę otrzymała Ob. Potaczek Stefania, której także bezsprzecznie się ona należała.
Również miejscowe władze odnosiły się do zagadnień związanych ze szkołą, dość obojętnie. Prezydium GRN w Poroninie nic właściwie dla szkoły nie zrobiło. Powstała w styczniu 1955r. Prezydium GRN w Zubsuchem, którego przewodniczącym został b. sołtys Nowego Bystrego, Ob. Jan Staszel (Zawodzian), uczyniło dla szkoły bardzo wiele, ale tylko dzięki naciskowi ze strony kierownika, za co niejednokrotnie spotykał się on z wrogim i niechętnym stosunkiem do siebie, ze strony niektórych urzędników Prezydium. Dzięki tym staraniom GRN zakupiła dla szkoły w r. 1954/55 - gry do świetlicy, komplet do gry w . p. p., lakier, kredę, atrament itp. W roku 1955/56 skład Prezydium zmienił się i dokooptowano jeszcze jednego urzędnika. Prezydium GRN prawdopodobnie z powodu nacisku ze strony odpowiednich ludzi w Zębie spowodowało to, że wydobycie kredytów na cele szkolne w r. szk. 1955/56 natrafiało na olbrzymie trudności. Mimo tego zakupiono wtedy aparat projekcyjny, przeźrocza, piłki oraz łuki i portrety. W celu uniknięcia utraty pieniędzy przeznaczonych na remont, zakupiono także 4 komplety cegieł na piece.
Najmniejszą troską o zaopatrzenie szkoły wykazała się GS w Poroninie, która nie zaopatrzywszy należycie szkoły w opał, doprowadziła do dwukrotnego przerwania nauki i zmarnowania kilku dniówek szarwarkowych. Tak samo nie zaopatrzono w opał nauczycieli i dopiero interwencja Fali 49 i Rady Państwa, zmusiła GS do wydania pierwszej raty węgla w marcu. Do tego czasu nauczyciele żyli w warunkach bardzo ciężkich, budząc litość u niektórych sąsiadów, gdyż zima była bardzo sroga a temperatura mieszkania nauczycielskiego niczym nie różniła się od temperatury panującej na polu. Taki stan rzeczy nie wzbudził żądnych oddźwięków w organach władz terenowych, ponieważ władze te oburzone były na nauczycielstwo i kierownika iż odważył się pisać w tej sprawie do Warszawy. Świadczy to tylko jak nisko i po macoszemu traktowany jest nauczyciel i kierownik przez władze terenowe Podhala.